Wywiad: Branża gastronomiczna walczy o przetrwanie. Rozmowa z Panem Konradem Skarżyckim – lokalnym przedsiębiorcą

Wywiad: Branża gastronomiczna walczy o przetrwanie. Rozmowa z Panem Konradem Skarżyckim – lokalnym przedsiębiorcą

9 grudnia, 2020 0 przez Dino19833

Info-Region: Dzień dobry Panie Konradzie. Spotykamy się dzisiaj aby nakreślić sytuację w branży gastronomicznej. Jak radzi sobie branża w czasie pandemii? Rozpoczynając chciałbym Pana prosić o przedstawienie profilu Pana firmy.

Konrad Skarżycki: Firma Poezja Smaków na rynku gastronomicznym jest już prawie od 15 lat, zajmujemy się zbiorowym żywieniem, prowadzimy własne lokale gastronomiczne, ale również przygotowujemy cateringi dla firm, osób prywatnych. Mamy na swoim koncie wiele dużych eventów i gal nawet na 5.000 osób. Nasze największe przedsięwzięcia to m.in. Festiwal Singera, Suwalski Blues Festival, Mistrzostwa Świata w Siatkówce w 2014 roku, Ligi światowe, Wiele Gal Bokserskich i MMA.

IR: Jak wygląda dzisiaj praca w branży gastronomicznej?

KS: Niestety w dobie pandemii COVID-19 cała branża gastronomiczna ma ogromne problemy. Nasza firma zanotowała w najgorszych miesiącach spadek obrotów nawet o 70% przy jednoczesnym utrzymaniu większości kosztów na poziomie niezmienionym w porównaniu do okresu przed pandemią. To spowodowało, że spółka walczy o przetrwanie.

IR: Jaką pomoc otrzymał Pan od Państwa z tzw. tarczy?

KS: Z tym bywa różnie. Pomoc od Państwa gdyby faktycznie była taka jak to widać w mediach byłaby przyzwoita. Niestety biurokracja spowodowała to, że o dużą część pomocy z tarczy o którą aplikowaliśmy walczymy do dziś. Mamy jednak cały czas nadzieję na pozytywny finał. Natomiast największych problemów dostarczają instytucje prywatne i co boli najbardziej lokalne instytucje, które w mojej prywatnej ocenie powinny wychodzić lokalnym przedsiębiorstwom na przeciw. Najlepszym przykładem jest to, że takie potężne firmy jak PGE czy PGNiG które dostarczają media w naszym mieście, potrafią rozłożyć powstałe w okresie pandemii zobowiązania na lepszy dla spółki okres do spłaty, banki i firmy leasingowe robią podobnie. Wiele firm prywatnych z którymi współpracujemy, też ze zrozumieniem podchodzą do tych trudnych czasów. Niestety nie wszystkie lokalne urzędy i firmy wykazują ziarno dobrej woli i zrozumienie co w tak trudnych czasach powinno być na porządku dziennym, tym bardziej u osób zajmujących takie stanowisko.

IR: Jakie są wg Pana perspektywy dla branży?

KS: Perspektywą jest zakończenie pandemii. My jako spółka liczymy na powrót normalności.

IR: Czego potrzebujecie by dalej kontynuować biznes?

KS: Najważniejsze, żeby przejść przez wszystko razem. Ważne jest zrozumienie. Zarówno instytucji publicznych jak i prywatnych. Nie można zapomnieć przede wszystkim o pracownikach, my jako spółka nikogo w czasie pandemii nie zwolniliśmy, nie obniżyliśmy wynagrodzeń, nie wysłaliśmy nikogo na przymusowe urlopy, ale jednak nasi pracownicy przechodzą przez te wszystkie problemy razem z nami więc to im należą się wielkie słowa uznania. Warto też wspomnieć o zrozumieniu klientów. Zachęcamy w tym miejscu do korzystania z naszych usług dostarczania posiłków do Państwa domów. Jest to bez wątpienia duża pomoc w walce o przetrwanie wszystkich lokali gastronomicznych.

IR: Czy po pierwszej fali zamykania lokali w marcu udało się w jakikolwiek sposób odrobić straty?

KS: O odrobieniu strat nie ma mowy dopóki trwa pandemia. Przywrócenie normalności jest jedynym lekarstwem dla branży gastronomicznej.

IR: Jak wygląda sytuacja z zatrudnionymi u Pana pracownikami?

KS: Tak jak powiedziałem już wcześniej firma to przede wszystkim ludzie którzy ją tworzą. My mamy to szczęście, że nasi pracownicy rozumieją sytuację. Mam tylko nadzieję, że wystarczy im cierpliwości.

IR: Czy wg Pana otwarte lokale gastronomiczne są dużym zagrożeniem dla rozprzestrzeniania się pandemii COVID?

KS: Nie uważam otwartych lokali za zagrożenie w dobie pandemii. Wystarczy spojrzeć na otwarte markety, legionowskie targowisko. Nie przypominam sobie widoku jakiejkolwiek legionowskiej restauracji w które lokal wypełniony byłby do ostatniego stolika więc zagrożenia też nie widzę.

IR: Dziękujemy za rozmowę.